była kiedyś sobie dziewczynka z domu bez mamy...
bardzo chciała by ją ktoś zauważył, bo dla niej było to równe z polubił, potrzebował...
mówiła głośno i była "wylewna " w zachowaniu ale dorośli tylko uciszali i usadzali by nie przeszkadzała...
jak trochę urosła zaczęła farbować włosy na neonowe rudości i czerwienie sądząc ze możne wtedy ją zobaczą, polubią ...ale ludzie tylko przezywali, nie traktowali poważnie, obgadywali
gdy przeistaczała się w kobietę nastoletnią zaczęła nosić kuse bluzeczki i inne wyzywające fatałaszki choć była niewinna wewnętrznie i cieleśnie... ale to przecież przykuwa wzrok ... niestety to przykuwało wzrok niedobrych mężczyzn tych sprośnych i ze złymi zamiarami a to nie o taka bliskość chodziło dziewczynce ...
jako prawie dorosła zaczęła pomagać ludziom bo czuła się potrzebna i czasem zauważona , ale ludzie często brali nic nie dając -jej czas, serce, i pieniądze...
jako dorosła już się nie starała, przestała mówić bo i tak jej nit nie słuchał, przestała się stroić bo i tak nikt nie traktował jej poważnie, nie przestała pomagać ale już nie liczy że ktoś to doceni ...
i tak przeszła przez życie nie zauważona...
ludzie mijają ją nie widząc , poznaje kogoś ale szybko o niej zapominają....
choć życie się przecież nie skończyło...
co przyniesie jutro?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz