piątek, 25 października 2013

usłysz mnie...

była kiedyś sobie dziewczynka z domu bez mamy...
bardzo chciała by ją ktoś zauważył, bo dla niej było to równe z polubił, potrzebował...

mówiła głośno  i była "wylewna "  w zachowaniu ale dorośli tylko uciszali i usadzali by nie przeszkadzała...
jak trochę urosła zaczęła farbować włosy na neonowe rudości i czerwienie sądząc ze możne wtedy ją zobaczą, polubią ...ale ludzie tylko przezywali, nie traktowali poważnie, obgadywali

gdy przeistaczała się w kobietę nastoletnią zaczęła nosić kuse bluzeczki i inne wyzywające fatałaszki choć była niewinna wewnętrznie i cieleśnie... ale to przecież przykuwa wzrok ... niestety to przykuwało wzrok niedobrych mężczyzn tych sprośnych i ze złymi zamiarami a to nie o taka bliskość chodziło dziewczynce ...

jako prawie dorosła zaczęła pomagać ludziom bo czuła się potrzebna i czasem zauważona , ale ludzie często brali nic nie dając -jej czas, serce, i pieniądze...

jako dorosła już się nie starała, przestała mówić bo i tak jej nit nie słuchał, przestała się stroić bo i tak nikt nie traktował jej poważnie, nie przestała pomagać ale już nie liczy że ktoś to doceni ...


i tak przeszła przez życie nie zauważona...
ludzie mijają ją nie widząc , poznaje kogoś ale szybko o niej zapominają....




choć życie się przecież nie skończyło...

co przyniesie jutro?

Brak komentarzy: