można było poszaleć z Dziubątkami ...
i było poszukiwanie Dyni - nawet nie wiedziałam że jadąc na Powsin to wjadę w zagłębie straganów dyniowych... co krok to ogromny wybór - zielone, pomarańczowe, żółte, małe duże i z wypustkami nawet powycinane juz (:
ale śladami Klocka i Kredki http://www.klocekikredka.com/sto-dynek/
pojechaliśmy szukać farmy dyń..
no Farma to za dużo powiedziane (:
ale fanie pomyślane... miejsce i tak...
dynie to wiadomo, ale też zwierzątka, snopy siana - labirynty i traktor i zabrakło mi kawy albo choć ciastek dyniowych (: bo zgłodnieliśmy...
Dziubale zachwycone okropniasto...
Mamy dynie - 6 szt od xxl do maluśkich ... wiec jest dobrze ...
i pogoda tak, pogoda upalna 21 stopni ...
rewelka...
w powrotnej drodze był jeszcze skok na plaże w Wilanowie ale na speedzie bo głodni - bo przecież dziś dzieci postanowiły wstać skoro świt - jestem przeciw przesuwaniu czasu... ):
idę piec naleśniki (: nie dyniowe wcale...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz