ja to lubię ...
spokojny oddech tuz koło ucha,
małe rączki na moim policzku ,
to ciepło ciałka tuż obok mojego
i nawet noga między żebrami mi nie przeszkadza...(:
wygoda bo jak Dziubątko budzi się kilka razy w nocy to mam je pod ręka nie muszę biegać by podać smoczek czy poprawić poduszkę... lenistwo ? można tak nazwać... proszę bardzo..
dla mnie jest to jedyny czas te pierwsze 1,5 roku kiedy dziecko jest czystą słodyczą i ta nieuchwytna chwila jest dla mnie ważna... lubię patrzeć jak śpi i jak uśmiecha się tuż po przebudzeniu twarzą w twarz... (:
samodzielność, i osobne łóżko... spokojnie jeszcze zdążymy..
zasypia u siebie w łóżku - bo matka ma wtedy chwilę dla siebie, nie protestuje...
jak dyżur ma tato to śpi całą noc w swoim łóżeczku - on lata do niej co chwile ale to jego wybór
tak tata jest przeciwny ale ponieważ to ja mam 5 nocy w tygodniu tą przyjemność na głowie a on śpi w osobnym pokoju bo musi sie wyspać do pracy to są moje reguły i już...
czy małżeństwo na tym cierpi ? nie bo mamy komfort dodatkowej sypialni (;
może czasem jest różnica zdań na ten temat ale ustaliliśmy jak Gwiazda zacnie spać w nocy czyli max 1 pobudka to będzie spać u siebie a możne nawet wyprowadzimy ją do Andzi pokoju...
cierpliwości...
na wszystko jest czas...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz