wtorek, 27 maja 2014

dziekuje ci Mamo...

Dziekuje ci Mamo 
za wszystkie nieprzespane noce
za czytanie bajek przy jedzeniu
za plastry na kolankach
za schabowe choć nie lubisz gotować
za schodzone buty za moimi wymysami 
za krecenie loków na bale 
za siostre
za bycie czystym % od tylu lat 
za tańczenie przy Krawczyku
za zupy w słoikach choć mam 30 lat  ...
za ...
za to że jesteś...

dziękujecie swoim Mamom ? 
juz jako dorosłe dzieci ...

ja tak co roku w inny sposób w tym był to balon a do niego przyczepione karteczki ... 
bo gdyby nie Ona to świat byłby duzo czarniejszy...

post z opóżnieniem bo Gwiazda zrobiła mi prezent w postaci 39,5 C wiec jest bajka ...


piątek, 23 maja 2014

skandal

Moje dziecko dziś pojechało do przedszkola motorem (:
no wiem zwariawałam ,że się na to zgodziłam ...


ale dzwoniłam ze dojechało i jeszcze zdobyło szacun kolegów... 
moze kolega F nie będzie już jej klepał po pupie jak mówi nie .... 

a to myk z wieczornego  przeżywania ... kask i buty najważniejsze były ... (:







czwartek, 22 maja 2014

Moje 4 litery..

O tym ze sie chce...
i o tym że dU... A mi odpada ... (;
Zajadając kefirek z truskawkami i musli siedzę wygodnie na miękkim krzesełku, a to podstawa bo siedzieć coraz trudniej (:
wiadomo nie od dzieś że walczę z nadwagą po ciazy , nie ważne że sprawczyni za chwile osiagnie 2 lata a ja dalej jak słoń..
mam pod górkę , bo ciągle cos lub ktoś utrudnia mi ta walkę ... ale znów podjęłam temat (:
czyli rower , codziennie po 10km przez godzinkę...dużo? Mało? zalezy dla kogo i w czym...

tak w czym i na czym?
czytałam wiele o tym jak przygotować sie do uprawiania sportu , ze buty , ze sprzet , ze nawet skarpetki czy majty maja znaczenie... ale stwierdziłam że to sponsorowane  artykuły i przecież mozna tak jak sie stoi , ze ważne jest by zaczac a nie inwestować kasę w lansiarskie spodenki... taaa
ale moja D uświadomiła mi że warto jest zainwestować w jej komfort ..
bo polskie drogi od zawsze były wyboiste ,  a ścieżki rowerowe u mnie na wsi są tylko z oznaczeń bo mają zdiury lub przebiegają przez podjazdy do domów i krawężniki i jeszcze są na spółke z pieszymi wiec raczej je omijam ... równy asfalcik to marzenie... jest miejscami a póżniej ciach i piaszczyste dziury ...
wiec okazało sie że nie mam bólu mięśni tylko ból Zadka (;
i chyba rower też sobie kupie bo ten z "biedronki " to nie na dłuższe trasy(: tylko z dziećmi wokół domu sie nadaje ...


Pozdrawiam wszystkich początkujacych Ruszaczy sie (: - jak to mawia Gwiazda






i dla tych co lubia konkursy i rozdawajki
http://princessoffashion1.blogspot.com/2014/05/rozdanie.html


poniedziałek, 19 maja 2014

jak moje Dwia wykończyły tamte Trzy (:

z wizytą u koleżanki z porodówki ...
Matki Trójki
spokojnej z dystansem
dzieci samodzilne , bez humorków , nie to co moje...
przez pierwsze 45 minut przy nogawce a póżniej wynieść sie ich nie da po dobroci

wiec one Wdie dały radę całej Trójce , chłopaki prosili "juz dosć " (:
taaa
skąd ja to znam...
ale było zabawnie...
i pysznie bo Sznowna Koleżanka piecze taaakie pyszności że ho ho...
szkoda że widzimy się raz na rok ):
życie matek wciaga ...









czwartek, 15 maja 2014

Pomiędzy niebem a piekłem...

Matka musi mieć coś oprócz zmieniania pieluch, gotowania obiadków i wycierania kurzy..
cokolwiek w czym się realizuje...
oczywiście są takie dla których sensem życia jest maciezyństwo ale...
z całym szacunkiem musi być coś prócz tego ...
dla tzw higieny psychicznej...
bo nawet najsmaczniejsze lody potrafią się przejeść i później nie możesz nawet na nie patrzeć ..
tak też jest z dziećmi... nawet etatowe matki czasem nie mogą patrzeć na swoje cud miód dzieci ...
i nie ma w tym nic złego, nie trzeba mieć wyrzutów sumienia , każdy ma prawo zmęczyć sie "pracą" nawet tą wymarzoną i ukochaną..
dlatego musi być coś po za tym światem dzieciowym

też dlatego tego drogie Mamy i Tatowie by pozwolić dziecku dorosnąć, usamodzielnić sie , odejść...
Matki które tylko mają te swoje dzieciorki przez lat naście , lub moja kolejne i kolejne ... a nic po za tą miłością i oddaniem mogą mieć spor problem kiedy Dzieciorki kochane pójdą w świat ... i co z robić z wolnym czasem ...

Siedząc na Kinder Party wywiązała sie rozmowa czy My Rodzice czasem zostawiamy pociechy by iśc gdzieś Jako Para ... i okazało sie ze 90% siedzących nie robi tego NIGDY ... przecież wychodzimy do restauracji... tak  z Młodą ... wiec nie zapominajmy też o tym ze prócz bycia Rodzicami musi być czas dla Pary , i nie mowie tu o tym szybkim czymś miedzy 22 a 23 zanim będzie pierwsza pobudka , lub bez szelestnym popijaniu wina na kanapie przed telewizorem... Nie da sie ? babci brak? a nianie, takie z doskoku ? a koleżanka ? Ciocia ? nie ma naprawdę nikogo? czy wy nie dopuszczacie takiej myśli by zostawić na parę godzin, na Noc , na Weekend ?

Moja Mama w rozmowie ze Mną jako Juz Matką , przyznała ze nie lubiła spedzac czasu z dziećmi, organizować zabaw, siedzieć na dywanie a wszczególności placów zabaw i innych mam gadających tylko o kupkach i ząbkach...  wolała prać, sprzątać niż siedzieć i "nic nie Robić z dzieckiem" , ja mam odwrotnie ku przerażeniu Małżona (:

ale czasem czuje się uwięziona pomiędzy Niebem a Piekłem , kocham być tu i teraz z dziećmi ale wyrywam sie do ludzi , marzę o pracy, nawet praca w Biedronce wydaje mi się atrakcyjna (:

Moja znajoma( bezdzietna ) mówi przy kawie że ma znajomych i ona ich nie rozumie bo mają dom- Ona siedzi z dzieckiem, stać ich na prywatne przedszkole a ciągle Marudzi , i ciągle Jej nic nie pasuje...
taaa wszystko zależy od miejsca siedzenia Prawda ?

ech przydałoby sie ogródek ogarnąć po zimie co?







wtorek, 13 maja 2014

matka krzykaczka...

jest weekendzik wiec idziemy na piknik rowerowy... pokazać Andzi ze dzieci nawet te + 2,5 roku świetnie jeżdżą na rowerach z pedałami ..
pogoda niestety nie pozwoliła nam na wypad na rowerach wiec na leniucha samochodem ...

Mamy silne postanowienie aktywizowania Andzi , rower, wrotki , basen widnieje na kartce ...
ciężko bywa bo Andzia chimeryczna , szybko sie  zniechęca przy najmniejszej porażce...
Ciężko bo przykład z Nas ma marny , ale jeździ jej przyjaciółka z przedszkola i brat cioteczny i ciocia ... wiec widzi , podziwia chce...
system motywacyjny jest ... nowy rower z bajerem ... czeka w sklepie ... ćwiczymy na starym bo jak do tej pory aktywność jej kończyła sie po 4 minutach ...

ale nie o tym miał być post ...
tylko o Matkach ... bo chodząc i patrząc na takim festynie na matki z dzieciorami miałam wrażenie że 90% - krzyczy do swoich dzieci... szybciej, wolniej , nie tak , rusz sie , albo stój spokojnie itp... zmęczenie tematem wypisane na twarzy ... sposób komunikacji to mocno podniesiony głos z zabarwieniem zniechęcenia i irytacji...
ja też tak mam - stwierdzam publicznie...
doszłam do etapu kiedy muszę wrócić do pracy nawet nie zbyt ambitnej , nie tej wymarzonej , ale bez Moich dzieci , bo cudze to inna bajka ...
muszę bo sie uduszę ,albo je ...
ciągłe Mamo przy nodze mnie ściąga w dół ... z ciaga psychicznie ... nie wiem jak to jest że wiszą na Mnie tylko, tylko Mnie nie dadzą dokończyć śniadania, zrobić kotleta czy umyć głowy ... Tylko ja jestem wzywana co 3,5 minuty ...
sama sobie winna jestem ... bo wykład na temat zaspokajania potrzeb dzieci przyswoiłam zbyt dobrze ...
a matki które mają dystans do swoich dzieci mnie wnerwiają (;
stoi taka- grzebie w skrzyni z ciuchami , młody obija sie o nogi aż wali głową w tą skrzynie , upada , zalega cisza, Matka dalej grzebie w tej skrzyni, wszyscy widzieli wiec jedna z babć zwraca uwage ze się młody uderzył, Matka spogląda na dziecko które wstało samo a  ból wychodzi mu na twarz powoli, wyciąga rece Nie Matka, dziecko , a Matka wyciąga orzeszki wciska w te rączke i wraca do grzebania w szmatach... dziecku ręka opada , ociera oczy...   a mnie sie serce kraja , nawet nie pogłaskała, nie spytała czy boli, nie przytuliła , Nic... no ja to jestem przewrażliwiona jednak...

Trudno taka jestem
dla mnie moje dzieci są częścią mnie , wiec jak moja Wątroba sie uderzy i płacze to przytulam, no bo kto by nie dbał o Wątrobę swoją (;
ogólnie rozpieszczeam uwagą i miłością tą moja Wątrobę , moze nie zagłaszczę na śmierć bo czasem warknę i skarcę ..
zobaczymy co z tego wyrośnie... jednego i drugiego ...




jakiś czas temu usilnie próbowałam zrobić konkursik...
wiec ten mnie sprowadził na ziemie... nie dla mnie ten ogródek jest ...
nie kwestia nagród raczej bo na innych stronach po spinki się rzucają
u mnie cisza...
wiec Wygrywa Pani Renata S
jedyna odważna (:
nagroda do wyboru
"Na wiosnę z Rodzina Radosnej ... "
dziękuje bardzo ...
fajnie na Was popatrzeć...




wtorek, 6 maja 2014

po dłuugim weekendzie...

udało się ...
mega się udało
10 dni na Naszym Bagnisku
bez makijażu
bez tv
bez netu bo padł 2 dnia (;
bez pośpiechu
bez komarów
rodzinnie
choć Małżon 3 dni pracował.. ale mniej bolało...

pogoda tez się udała ... 8 i 5 dnia słońca , a nawet jak było trochę chmurzasto to nie lało wiec i tak piknie było...

Małzon na klatę wziął noce z Gwiazdą , co jak wiadomo nie jest sielanką..
sprawdzaliśmy czy budzi się do smaku mleka , wiec mleka nie było tylko woda..
niestety eksperyment sie nie udał..
budzi sie nawet do wody
budzi się 5-6razy nawet po tak aktywnym dniu gdzie spędza 90% na świeżym powietrzu
budzi sie choćby na chwile z wrzaskiem , czasem by napić sie , czasem bo smok wpadł....
buuuu...

po powrocie noc już w ogóle masakryczna bo sprawdzła co chwila czy mama jest (:
no nic kiedyś to minie ... samo chyba (:

naprawde fajnie było
spacery , choć nie proste bo wózka zapomnieliśmy a Gwiazda dawała rade przez pierwszy kilometr !!! póżniej już było gorzej... ale i tak dzielna ...
udało nam sie zaliczyc lunapark, basen, koniki , latarnie morską,oceanarium ....
a tak plaża , łąki , pola, rzeczki...
i nawt udało sie opalić...

a teraz ogarnąć trzeba pranie i sprzątanie bo u nas jeszcze ozdoby wielkanocne zostały ...