okropna jestem Wiem ...
stoi Matka przy półce z grami edukacyjnymi w supermarkecie...
bo nie ulega reklamom i kupuje coś co doładowuje mózgowine Dziubątek ...
stają przy mnie rodzice ...
- możne gra ? - pyta matka niepewnie
- no coś ty , trzeba będzie z Nią grać a w ogóle to rzuci w kąt i się obrazi ...
matka stoi i czyta opisy
przychodzą kolejni rodzice ale tylko zerkają w stronę gier edukacyjnych
i słyszę - 60 zł za kawałek tektury i plastiku ? nie...
no tak a stówka za lalkę o tak ?
bo brokatem obsypana i ma grzebyk...
czy nie kupuje moim dzieciom lalek ?
nie raczej nie ..
dostają je od innych , dziadków , cioć...
starsza to raczej nie bawi się lalkami , młodsza i owszem...
super... ale nie sto pierwszą lalkę tylko dlatego ze ma inny kolor sukienki i nie za te pieniądze .. bo zabawki popularne mają to do siebie że lądują zapomniane w pudle ...
a gry, puzzle , książki, układanki itd... są ponadczasowe , można do nich wracać z kolejnym pokoleniem...
a co ja tam będę gadać i tak 90% stawia na plastik ze światełkami, brokatem czy innym bierem...
a w temacie komercji to my też o nią zahaczamy raz na jakiś czas...
Matka lubi kicz świat, piosenki świąteczne do znudzenia, zachwyca się ozdobami świątecznymi, światełkami i nosi czapkę Mikołaja od 6 tego ( która cieszy nie tylko dzieci )...
i poszalała sobie w kuli śnieżnej a co ... (:
bo dorośli dziećmi stają się - przynajmniej Ci co mają choć trochę dystansu do świata...
1 komentarz:
Genialne to foto w kuli *-*
A co do komercji... reklamy wypaczają mózg - no niestety mi też się tak dzieje.
Prześlij komentarz