środa, 11 grudnia 2013

codziennik

czyli przyziemne życie Dziubali...
sytuacja wygląda tak ze chorujemy - Wszyscy..
Małe średnie i Duże najbardziej a Matka jakoś daje radę , bo musi ....
czyli po zapaleniu krtani jakaś bakteria paskuda zaatakowała... i siedzimy tak w domu 2 tydzień...
nie byłoby w tym nic nadzwyczajnego i dramatycznego gdyby nie to ze Rodzice zaplanowali sobie w październiku że 12-13 grudnia jadą gdzieś odetchnąć po Dorosłemu a w listopadzie taki wyjazd zaplanowali i opłacili ...
niby jedna noc bez szaleństwa 24h bez mamowania  i tatowania ...
ale co Dupsko- Choróbsko...

i co z tym wszystkim zrobić?
no nic  jedziemy ... chyba...
bo sytuacja się zmienia ...
z godziny na godzinę...
dziadek wymięka bo miał siedzieć tylko wieczorem z Andzią a w dzien przedszkole... a tu nie bardzo to przedszkole widzę...
możemy zrezygnować.. ale nie ma innego terminu niestety ):

i tak to bywa z planowaniem czegokolwiek z dzieciorami co ? (;



3 komentarze:

Unknown pisze...

Mam nadzieję, że uda Wam się wyjechać- bo odpoczynek każdemu się należy!
Trzymam kciuki, by pożegnać choróbska!

scy pisze...

U nas też paskudna choroba... znaczy odpukać, bo tylko mnie chwyciła.

Przewijka pisze...

Trzymam kciuki, że jednak się wybierzecie. Może przejdzie, albo dziadek zmieni zdanie...