nie nie będzie o przepisach na cisto i dobra kawę...
tylko o pomaganiu ...
we mnie zawsze była taka potrzeba
i jeśli ktoś tej pomocy potrzebował to ja zawsze , czasem kosztem siebie pomagałam...
różnie na tym wychładzając w życiu niestety ...
ale i tak to robię , taki ze mnie Wariat nie od dziś...
Dziubale też w te święta szykowały paczki dla 2 rodzin
i tu WIELKIE Dzięki za zaufanie tym co przysłali rzeczy na własny koszt i za zaufanie...
paczki starałam się dzielić w miarę sprawiedliwie by nie zasypać tylko jednej rodziny ...
okazało sie ku radości mego serca ze rzeczy jest tyle że spokojnie mogę coś przeznaczyć dla trzeciej rodziny ( matki z 3 dzieci ) znanych z postu Dobro czyń cały rok i akcji z Kinderkami.eu ...
bo dzieci najważniejsze są...
rano w wigilię paczki rozwiozłam do rodzin
radości nie było końca..
mała Ania darła papier za papierem nie wiedząc za co łapać...
choc upragnionej kuchenki nie było ): ale mam nadzieje ze trochę szczęścia daliśmy...
w 2 rodzinie Paulinka powoli oglądała wszystko, wstydziła sie strasznie, podawało młodszej siostrze ...
na pewno wiele rzeczy będzie miłą niespodzianką...
zostałam przywitana z radością i pożegnana z podziękowaniami.... Które składam na wasze ręce... !!!!!!!!!!!!!!! Jesteście WIELCY !!!!
i pojechałam do trzeciej rodziny, zapowiedziałam sie telefonicznie...
i jak zostałam przyjęta ?
- a mam gości nie mam czasu...
a goście podjechali "wozem " z dużym prezentem.. a ja tylko z małym ... a ja to kto ? Gorszy gość ?
- wiec nawet nie poświęcono mi 2 s
- bo Pani kuta na cztery kopyta wybiera sobie darczyńców i tych lepsiejszych traktuje z szacunkiem...
a ja z tymi paczkami to takie byle co...
wiec napisałam że niestety przykro mi że tak zostałam potraktowana ...
i żeby wykasowała mój numer bo jak sie Jej tak dobrze wiedzie to ja juz nie muszę sie wysilać...
żal tylko dzieci...
a Pani na to że - nikt Pani tu nie prosił , nie zapraszał...
no i tu już nerwy mi pościły i łzy w oczach też..
bo raz ze sie staram naiwnie pomagać...
że mogłam dać te parę rzeczy ludziom potrzebującym a nie kombinatorom ...
że jestem na tyle głupia że myślę że to co robię zasługuje na jakiś szacunek ...
tak pomagać trzeba umieć ...
( post dobro czyn cały rok zniknął z mego bloga bo z Tą Panią nie chce mieć nic wspólnego...- zresztą komu innemu sprzedaje swoje łzawe historie ... i szkoda że nabiera innych na to że jest taka biedna i nikt jej nie pomaga )
6 komentarzy:
Nie jesteś głupia! Co najwyżej jesteś naiwnie bardzo empatyczna i starasz się pomóc. Współczuję Ci bardzo, że tak wyszło, musiało zaboleć do głębi. Nie poddawaj się jednak w swojej drodze niesienia pomocy! Dobro zawsze powraca!
Pozdrawiam :)
No niestety, są ludzie, którzy ładnie potrafią grać, nawet swoje nieszczęście wykorzystywać... Nie ma co się przejmować, pewnie nie Ciebie jedną nabrała...
Bardzo to przykre, szczegolnie,ze i ja pomoglam tej Pani... te dzieci zyja w takich nieludzkich warunkach,a Matka pali mosty... ale nie martw sie...uczymy sie na bledach. Jest mnostwo osob,ktorym jest ciezko i sa ubodzy. Ta Pani jeszcze nie raz bedzie sobie w twarz plula. Zapraszam na rozdawajke do mnie na blogu :)
Ale przykre :(
szkoda, że są tacy ludzie. Ale dobrze robisz, bo są przecież tacy, którzy naprawdę potrzebują takiej pomocy!
Szkoda, ze niektórzy nie umieją docenić hojności i działań z czystego serca.
tak naiwna na pewno ... ale trzeba mieć twardą du... jak sie ma miękkie serce (;
Prześlij komentarz