czwartek, 26 grudnia 2013

Słodko - Gorzki smak ...

nie nie będzie o przepisach na cisto i dobra kawę...
tylko o pomaganiu ...

we mnie zawsze była taka potrzeba
i jeśli ktoś tej pomocy potrzebował to ja zawsze , czasem kosztem siebie pomagałam...
różnie na tym wychładzając w życiu niestety ...

ale i tak to robię , taki ze mnie Wariat nie od dziś...

Dziubale też w te święta szykowały paczki dla 2 rodzin
i tu WIELKIE Dzięki za zaufanie tym co przysłali rzeczy na własny koszt i za zaufanie...

paczki starałam się dzielić w miarę sprawiedliwie by nie zasypać tylko jednej rodziny ...

okazało sie  ku radości mego serca  ze rzeczy jest tyle że spokojnie mogę coś przeznaczyć dla trzeciej rodziny ( matki z 3 dzieci ) znanych z postu Dobro czyń cały rok i akcji z Kinderkami.eu ...
bo dzieci najważniejsze są...

rano w wigilię paczki rozwiozłam do rodzin
radości nie było końca..
mała Ania darła papier za papierem nie wiedząc za co łapać...
choc upragnionej kuchenki nie było ): ale mam nadzieje ze trochę szczęścia daliśmy...

w 2 rodzinie Paulinka powoli oglądała wszystko, wstydziła sie strasznie, podawało młodszej siostrze ...
na pewno wiele rzeczy będzie  miłą niespodzianką...

zostałam przywitana z radością i pożegnana z podziękowaniami.... Które składam na wasze ręce... !!!!!!!!!!!!!!! Jesteście WIELCY !!!!








i pojechałam do trzeciej rodziny, zapowiedziałam sie telefonicznie...
i jak zostałam przyjęta ?
- a mam gości nie mam czasu...
a goście podjechali "wozem " z dużym prezentem.. a ja tylko z małym ... a ja to kto ? Gorszy gość ?
- wiec nawet nie poświęcono mi 2 s
- bo Pani kuta na cztery kopyta wybiera sobie darczyńców i tych lepsiejszych  traktuje  z szacunkiem...
a ja z tymi paczkami to takie byle co...
wiec napisałam że niestety przykro mi że tak zostałam potraktowana ...
i żeby wykasowała mój numer bo jak sie Jej tak dobrze wiedzie to ja juz nie muszę sie wysilać...
żal tylko dzieci...
a Pani na to że - nikt Pani tu nie prosił , nie zapraszał...

no i tu już nerwy mi pościły i łzy w oczach też..
bo raz ze sie staram naiwnie pomagać...
że mogłam dać te parę rzeczy ludziom potrzebującym a nie kombinatorom ...
że jestem na tyle głupia że myślę że to  co robię zasługuje na jakiś szacunek ...

tak pomagać trzeba umieć ...

( post dobro czyn cały rok zniknął z mego bloga bo z Tą Panią nie chce mieć nic wspólnego...- zresztą komu innemu sprzedaje swoje łzawe historie ... i szkoda że nabiera innych na to że jest taka biedna i nikt jej nie pomaga )




6 komentarzy:

Kobieta blogująca pisze...

Nie jesteś głupia! Co najwyżej jesteś naiwnie bardzo empatyczna i starasz się pomóc. Współczuję Ci bardzo, że tak wyszło, musiało zaboleć do głębi. Nie poddawaj się jednak w swojej drodze niesienia pomocy! Dobro zawsze powraca!
Pozdrawiam :)

Przewijka pisze...

No niestety, są ludzie, którzy ładnie potrafią grać, nawet swoje nieszczęście wykorzystywać... Nie ma co się przejmować, pewnie nie Ciebie jedną nabrała...

Miniowe Szczescie pisze...

Bardzo to przykre, szczegolnie,ze i ja pomoglam tej Pani... te dzieci zyja w takich nieludzkich warunkach,a Matka pali mosty... ale nie martw sie...uczymy sie na bledach. Jest mnostwo osob,ktorym jest ciezko i sa ubodzy. Ta Pani jeszcze nie raz bedzie sobie w twarz plula. Zapraszam na rozdawajke do mnie na blogu :)

Unknown pisze...

Ale przykre :(
szkoda, że są tacy ludzie. Ale dobrze robisz, bo są przecież tacy, którzy naprawdę potrzebują takiej pomocy!

Jkle pisze...

Szkoda, ze niektórzy nie umieją docenić hojności i działań z czystego serca.

Unknown pisze...

tak naiwna na pewno ... ale trzeba mieć twardą du... jak sie ma miękkie serce (;