wtorek, 23 lipca 2013

patataj...

rwa w plażowniu... wiec szukamy alternatywy...
to go to Rzepkowo -stadnina końska ...
można pojeździć na dużym lub małym koniku, posłuchać o innych koniach...
np jeden piękny okaz został zrobiony metodą próbówkową czyli prawie in vitro (:
był też mały 2 miesięczny źrebaczek, który trochę pokąsał dziewczynki wiec skończyło się płaczem...
można też bylo na oklep posiedzieć na koniu... i tu podkreślę, jako dumna mama , moje Andzie sie nie bały... były pierwsze do każdego Konia , głaskania i jeżdżenia...  więc super... bo pamiętam czasy kiedy tylko z daleka oglądała tekie atrakcje i bała sie podejść i zawsze kończyło się histerią...

później pan przeprowadził nas przez prywatny ogród gdzie poczęstował porzeczkami i agrestem z krzaczka... Andzia odkryła nowe smaki , podeszły jej czerwone najbardziej, jak mamie (:

na koniec był plac zabaw z trampoliną ...

polecam to miejsce, miło, piękne widoki, nawet jak ktoś nie przepada za konikami..( jak ja )
dla dzieci jest to bardzo stymulujące, rewelacyjny wpływ pycho-ruchowy...












Brak komentarzy: