czyli na co przepuszcza się z dzieckiem w typowym polskim "grajdołku"- fajny urlop w Hiszpanii (:
kasa leci to tu to tam...
choć Starsza ma zapowiedziane że tylko jedna atrakcja dziennie...
ale bywa różnie szczególnie jak pogody brak albo dość ma się piasku w zębach i odmrożonych nóg na plaży...
wtedy trzeba się ruszyć...
matka się starała wychować dziecko bez zacięcia konsumpcjonizmu ale życie nadrobiło te braki w w wychowaniu... wiec jest coraz częstsze "kup mi to , kup mi tamto ..."
jeszcze bez scen histerii jak jest odmowa ale nie wiadomo w którą stronę ta choroba się rozwinie, jak wiadomo edukacja w placówkach masowych też wpływa na stan chorego ...
oczywiście uśmiech dziecka bezcenny..
więc mamy już warkoczyk , różowy i tatoo z delfinkiem (: i nową czapkę w brokatowe gwiazdki , która leży bo niewygodna jest ....
i masę atrakcji dodatkowych, trampoliny, samochodziki , rowerki, koniki ( ale fajny patent ten konik), i inne cuda i wianki...
pozdrawiamy i bawimy się dalej...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz