bo mnie to męczy...
tylko proszę na wstępie wszystkie Fashonistki dziecięce nie obrażać się, bo ja Was uwielbiam ale...
zacznijmy od początku...
4 lata temu urodziła się Andzia, oczywiście zbierałam ciuszki , kupowałam nawet przed zajściem w ciąże , dostałam w spadku ( też chłopięce ) ... wiec teoretycznie miałam pełną szafę...
oczywiście jako młoda zakochana mama chciałam swojego Kwiatuszka ubierać pięknie... ale życie zweryfikowało to pragnienie...
po pierwsze maluch ( do roku) głównie leży więc wszystkie kaptury, guziki na plecach, kołnierzyki i inne fanaberie odżyłam na inny czas...
po drugie malucha trzeba przewijać, wiec musi byc to rozpinane wygodne...czyli rajstopki, i dzinsiki też odpadły..
po trzecie Mój Skarb miał mega refluks wiec przebierać trzeba było nawet 8 razy dziennie.. siebie i dziecko wiec łatwe do zdejmowania, rozpinane na napy... najlepiej...
i tak wszystkie śliczne rzeczy musiały poczekać, a w takim tempie jak my się brudziłyśmy to ilość ładnych rzeczy nie starczała do południa (:
wiec używałam też rzeczy po siostrzeńcu, i tych niewyjściowych - i tak nikt nas nie oglądał...
po czwarte i to zostało do dziś ja nie wydaje pieniędzy na Nowe ciuchy dla maluchów...
głownie kupuje używane i na aukcjach...
czemu?
bo są okropniasto drogie, ja mam minimalny dochód - jak go mam (:
bo dzieci w tym wieku tak szybko wyrastają że czasem jest to ubrane możne 2 razy więc nie opłaca się inwestować , kto wiedział że drugie to też córa będzie ? zmieniłabym wtedy podejście...
wiec teraz jak patrze na zdjęcia to stwierdzam ze było ubrana fatalnie, obciachowo, po wiejskiemu ,
i w ogóle bleeee ... ale tak to bywa jak matka zostaje sama z dzieckiem i świata nie widzi (:
a możne dlatego że ja nigdy nie byłam trendy kobietą, nie śledzę nowości w sklepach, nie kupuje modnych dodatków....
z Gwiazdą jest inaczej...
wszystkie śpiochy poszły w świat...
teraz uwielbiam małe "dżinsiki " sukieneczki, legginsy i tuniki... i opaseczki i czapeczki (:
ale z umiarem nie po stówce za sztukę.... (:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz