Kiedy Urodziła się pierwsza moja Córa myślałam ze świat sie kręci tylko wokół niej...
Dni i noce - Ona każde jej stękniecie, płacz stawiał mnie do pionu ...
wszystko przestało być ważne - tylko Ona i jej potrzeby ...
i tak przez 2 lata aż do zmęczenia , wymęczenia Matki ...
wtedy nie wyobrażałam sobie jak można kochać dwójkę czy trójkę jak ta miłość która mnie przepełniała jest tak ogromna że myślałam ze pęknę...
i gdy w brzuchu pojawiło się drugie Dizubątko bałam sie ze jej tak mocno nie pokocham , ze nie ogarne wszystkiego , nie podzielę się na dwa... no ze nie dam rady i już...
teraz po prawie 17 m bycia podwójną mamą wiem że da się radę, lepiej lub gorzej z rzęsami na zapałkach z nerwami w zębach ale sie da rade...
i wiem też ze jedno dziecko to luksus...
że ogarnianie jednego dziecka jest banalnie proste i łatwe nawet jak ono samo jest trudne czy ma problemy zdrowotne...
jedno dziecko to tylko jedno dziecko ...
jedne potrzeby jedne humory, wszystko co można ogarnąć wcześniej czy później... a za pomocą męża czy babci to już nie ma co robić... (:
tęsknie czasem za tym luksusem , szczególnie teraz jak starsza od miesiąca w domu na chorobowym... nie ma przerwy na kawę... jak młodsza spi to starsza czegoś też żąda ... i w kółko i albo równocześnie...
tak matki jednego dziecka cieszcie się tym luksusem a nie marudźcie...
a matki większej ilości trzymajcie sie ciepło jesteście niesamowite... !!!
9 komentarzy:
Ja intensywnie podziwiam mamusie bliźniaków. One to mają szkołę przetrwania.
A ja tam ambitnie, kolejne mi się marzy - nie zaraz, nie już, ale tak za 2-3 lata :)
Każdy etap trzeba przejść, powolutku i krok po kroku. Spodziewając się pierwszego dziecka mam obawy jak ja to ogarnę. Za rok będę się z tego śmiała i może nadejdzie stres jak dam sobie radę z dwójką :D A za 3 lata i z tego będę się śmiała :D
nooo doooobra....postaram się nie marudzić : )
masz racje... ja na razie drugiego malucha mam w planach,ale obawiam sie jak sobie poradze... dwojka to prawdziwa szkola przetrwania!:-)
Ja wcale nie narzekam :)
Powiem tak : matce z jednym dzieckiem jest ciezko i ma prawo,bo dopiero gdy na swiat przychodzi drugie dziecko zdaje sobie sprawe,ze to 'ciezko' to wcale nie bylo tak ciezko :)
Wiadomo,ze inaczej wychowuje sie dwojke czy trojke dzieci. Do dzisiaj mi sie smiac chce z przewrazliwienia mojej znajomej,ktora ma jednego synusia,ale haloooo ja tez taka byla - dopoki nie narodzil sie drugi :)
Suma sumarum my mamusie mamy przerabane i tyle :)
Miniowa masz rację !!!
Polly - każda z nas marudzi... chyba ? ja na pewno... (:
No tak...moje córcia nalezy do tych szczególnie humorzastych dzieci i wiesz - póki co nie myślę o 2 dziecku, bo psychicznie nie wiem czy bym podołała - tzn. musiałabym ! :) Ja jednak otwarcie mówię, że na drugie może przyjdzie czas, ale nie przez najbliższe 3-4 lata - mam nadzieję ;)
Pozdrawiam serdecznie !
Prześlij komentarz