mówili że przy drugim będzie łatwiej , jak skarżyłam sie że już nie daje rady po nieprzespanych nocach przez 1,5 roku...
i co ...
jest drugie..
łatwiej było rodzić- tak
przewijać , karmić, i pielęgnować, -tak
ale to tyle...
bo przy drugim odwiedzałam się co to kolki...
co to ząbkowanie
to do przeżycia...
ale mamy skończony rok a to Diablisko budzi się w nocy 3-4 razy na mleko- które powinno byc odstawiane... + kilka razy na pokrzyczenie, brak smoka i inne takie...
wynik matka i ojciec ledwo patrzą na oczy...
przyczyna nieznana...
łatwiej?
i odzwyczajanie spania u nas w łóżku...
z pierwsza nie było takiego problemu , wiec to dla mnie nowość... a o tyle trudne że przy tylu pobudkach po prostu fizycznie kapituluje matka i bierze do siebie bo moze jednym okiem ogarnąc a nie zwlekać sie z łóżka ...
łatwiej ?
inaczej, inny charakterek, inne lubości... , inne przyzwyczajenia...
jedno wspólne najlepiej przy nodze matki 100% czasu...
kuchnia, łazienka, sypialnia , byle z matką non stop ...
do kibla nawet nie można pójść bez asysty...
czasem uciekam... bo jak sie uwiesi to koniec..
a jak mnie nie ma to cud... umiem sie bawić , nie jęczę... to dla matki zostawiam...
nie nie jestem matką które umie zastosować zasadę "niech sobie popłacze... " to nie dla mnie, wiem ze za rok będzie łatwiej... a za 15 już zupełny luz..
taaaa kogo ja oszukuje ?
chyba tylko siebie...
trzecie - NIE dziękuje...
za słaba jestem...
a już za chwilę konkurs... (:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz