wtorek, 28 maja 2013

zanim wybierzesz męża........

jak się zakochujemy , łączymy w pary, zakładamy rodziny to myślimy zupełnie w innych kategoriach...
Bo jest przystojny, czarujący, miły, przytula, a możne nawet gotuje i sprząta i nas kocha ...
a która z Was rozmawia , pyta o to jak Ci przyszli Ojcowie  widzą wychowanie, czy dopuszczają klapsy, czy będą przewijać,myć, wstawać w nocy itp czy w ogóle lubią dzieci !!!!????
jaka jest wg jego wdrukowanego podziału ról rola kobiety a jaka rola mężczyzny, żony matki ?
Jak on to sobie wyobraża...

najczęściej jest to kopia wdrukowanej Mamy ( swojej Mamy )
spójrzmy wiec na ten aspekt krytycznie... bo jak Jego Mama po nocach ceruje, pierze, sprząta a w dzień albo pracuje albo gania z miotłą i patelnia by mężuś miał ciepły obiadek... to mamy przesrane...
On też bedzie tego oczekiwał... możne nie teraz ale za jakiś czas na pewno, możne nie wprost a w uszczypliwych tekstach, - a moja mama,-  a u mnie w domu - a inne kobiety ...

Ja rozmawiałam , mieliśmy nawet wspólne widzenie pewnych spraw, znałam też sytuacje w domu i rolę jego mamy... ale nigdy nie spytałam czy lubi dzieci...  byliśmy już razem 8 lat kiedy pojawiło Się Pierwsze Dziubatko, palowane...  wiec niby wystarczający czas na dotarcie , poznanie, dogranie... ale NIE !!!! po urzodzeniu dziecka OSTRZEGAM , wszystko trzeba układac, docierać, i poznawac sie na nowo... i to w ekstremalnych warunkach, warunkach do przetrwania albo rozstania albo zwariowania , różnie to bywa ....


ale wrócę do tematu  męza, ojca swoich dzieci  trzeba testować, pytać maltretować i odpowiedz jakos to będzie, a inni sobie radzą a damy rade to nie są dobre odpowiedzi bo nic nie wnoszą...

Mamy 2 kochane Dziubątka , trzeciego raczej nie będzie... dlaczego Bo on nie lubi dzieci, kocha swoje ale jest mu ciężko odkleić się od laptopa, od  wygody siedzenia z piwem, czy perspektywy braku seksu, wiec trzecie choć pragnę ( marzę o synu )- nie będę nalegać, bo to ja przypłacam to nerwami czy pograniczem depresji ... - pragnęłam też adoptować dziecko, wiem z czym to sie wiąże , pracuje z dziećmi,jestem psychologiem z wykształcenia,... ale dla Niego obce dziecko NIGDY... swoje ciężko znieść a cudze...

i tak zamyka się temat...

muszę pookładać to sobie w głowie , przyswoić i cieszyć się moimi pięknymi Córami...







Brak komentarzy: