środa, 24 kwietnia 2013

wychować na kobietę...



Cieszyłam się jak moja córka nie miała włosów, nie było problemu z myciem, czesaniem supełków, podcinaniem, wiązaniem i gumkami, spinkami i tym wszystkim z czym problem jest przy długich włosach...
Teraz mamy już 3 lata i 7m i niestety włosów nie ma dużo... 
niestety bo mylą ją z chłopcem a to już przestaje być zabawne i dla mnie i dla Niej 
i niestety bo koleżanki z przedszkola noszą spineczki, gumeczki, opaski, my nie...
nie ma na czym za specjalnie....
a jak już coś upnę to zdejmuje to po 2 minutach bo nie jet przyzwyczajona do złomu na głowie...
czasem brak mi tej kobiecości w mojej dziewczynce...
wiem nie każda musi być lolitką, i jestem od tego  daleka by nią była  ale to jak ukształtuje sie jej gust, i wyczucie kobiecości też bierze się z nawyków... 
a bez nawyku dbania o wygląd ,nawet jak to jest czesanie i wpięcie spinki we włosy będzie z czasem trudniej to wdrożyć... i wcale nie musi być tak że przyjdzie na to czas... możne być tak ze będzie jedną z tych kobiet co całe życie przeczesują palcami włosy i zakładają worki na siebie...
szczerze nie chce by tak było... z mojej winy... 
oczywiście nic na siłę... 
nic pod presją i tak się nie da to już TEN wiek (:











Brak komentarzy: