poniedziałek, 2 marca 2015

Zła Matka oj zła ...

nie jestem dobrą matką
nie nie bije dzieci
ale nie sprawdziłam się w roli matki polki
nie ogarniam -równo ułożonych ubranek dziecięcych u mnie nie zobaczysz
pajęczyny można zobaczyć nawet koło mydelniczki
nie daje dzieciom zdrowych sałatek - i tak by nie tknęły- choć obcuje sobie ze przeprowadza je od następnego razu
   moje dzieci wiedza co to tablet i bajki choć założenie było inne ale tylko wstępne
nie nie chodzą na spacery codziennie - choć to załatwia przedszkole za mnie
nie prowadzam je na zajęcia dodatkowe, baseny, tenisy i lekcje hiszpańskiego , tym samym marnując talenty moich genialnych dzieci
podnoszę głos, fukam, krzyczę , czasem jestem nie mila - mowie odejdź ode mnie- ale nigdy nie odmawiam przytulenia !!!
czasem mam dość już po pół godzinie od powrotu do domu... nie mam cierpliwości do humorków, histerii i inny historii z kosmosu - przed kawą i przed zdjęciem butów po całym dniu ...
nie pokazuje im świata w kreatywny sposób , choc cholera staram sie czasem strasznie...  ale za mało
ratuje się słoikami o babci z pysznym domowym obiadem , bo mniej frustruje mnie ich nie jedzenie tych pysznych obiadów...

a miało byc tak pięknie- idealnie, równiutko i świeże kwiaty w wazonie...
ale to nie u mnie
przepraszam jestem złą matką
kochającą za bardzo
rozpieściłam swoje dzieci
nie odchodzą od mamusinej nogi nawet na centymetr chyba ze pogonię
ale sama sobie winna jestem bo cała psychologia mi bokiem wyszła i zaspokojenia poczucia bezpieczeństwa , zamieniłam w mamo ale stój tu i pilnuj mnie jak sikam
tak je zaspokoiłam że wszystkiego sie 5 latka boi ..  - podobno straszą w przedszkolu ci co oglądają o duchach ale to ja muszę byc cieniem na każdym kroku bo sama nic nie zrobi ... no boi się ... a lęków przecież nie można ignorować , wyśmiewać i bagatelizować...
oj złą matką jestem..
marze o jednym dniu bez ciągłego mamo nad uchem ... upierdliwym jak brzęczenie komara...

nie wyjechanie gdzieś bez nich nie pomaga... bo tęsknie ... tak mam ... źle odcieknąłeś mężu pępowinę ...

dorosną kiedyś .. i będzie za późno by sie cieszyć tym czego teraz mam dość...
wstawania w nocy też ...
bo ile można to już 5 lat  wpierw jedno 2 lata  teraz drugie 2,5 ...
oj zła matka ...

i jeszcze słodycze om daje ...
choć miały nie znać cukru ...

ech ...  szkoda gadać ...








2 komentarze:

Kobieta blogująca pisze...

Oj tak, to ja chyba też jestem tą złą matką ;)
Dobre podsumowanie :D

Urzeczona pisze...

Przybij piątkę w takim razie