wtorek, 16 czerwca 2015

Idziemy do Zoo ...

męczyły młode o wyjście do zoo już jakiś czas ... ale chcieliśmy iśc wieczorem bo w dzień temperatura nadawała sie tylko do moczenia nóg w basenie ...
ale zoo do 18 stej wpuszcza ...
jak mus to mus ... bo jak człowiek obiecał to choćby sie dusi to musi (:
 nie zmiennie smucą mnie zwierzęta w klatkach i na ciasnych wybiegach... chodzące jak w chorobie sierocej ...
bród i smród ...
ale to jedyna możliwość kontaktu z prawdziwym zwierzęciem... dzikim
możne kiedyś safari
a i tak Gwiazda bała się i lwa i tygrysa ...  a ryby chciała całować...(:

mamy etap lęków... różnych... wiec wycieczka szybka zaliczona...

tzw. punkt obowiązkowy co roku ...










Do rekina chciałbym okulary 3d ... to po wycieczce  na prehistoryczne zwierzęta na Stadionie narodowym ... i nic nie pomogło tłumaczenie ze ten  jest prawdziwy...  bo tamten był równie realny dla 3 latki jak ten (: