czwartek, 27 marca 2014

Kradziez tożsamości.... i polskie chore prawo..

w USA są już od kradzieży tożsamości ubezpieczenia
u nas też powinny stać się popularne w najbliższych latach..

a my na własnej skórze odczuliśmy co to znaczy w praktyce
przyszła faktura do zapłacenia na 200zł
ale za co ? za nowy telefon i numer
ale my go nie zakładaliśmy...
zrobił to ktos przez internet

dlaczego
bo wyciekły dane
pesel
adres
nazwisko

ale zgłoszenie tego nie jest proste
u operatora trzeba miec zgłoszenie że było się na policji
wiec zgłosiliśmy
i co słyszymy że wykrycie sprawcy prawie niemożliwe
moga miec przecież od operatora
 maile z których zostały złożony wniosek , ok moze był sprytny i byla to kafeja internetowa..
i adres na który kurier fizycznie zawiózł umowę i telefon...
ale żeby te dane uzyskać to musi byc wniosek op prokuratora
to trwa miesiącami

no nic zablokowaliśmy dane, faktura umorzona ale paranoja prawa powala , coś co można by sprawdzić w ciągu tygodnia będzie trwało miesiącami a pewnie i tak umorzą sparwę...
a cwaniak jak ma bazę danych to poleci po następnych... super...




wtorek, 25 marca 2014

wiosenne kuszenie... konkurs...

https://www.facebook.com/502969906454634/photos/a.503268929758065.1073741826.502969906454634/615006711917619/?type=1&theater

 czyli zapraszam na konkurs
rozruszajcie Tą Wiosne z nami !!!!!!! Dziubalami...

poniedziałek, 24 marca 2014

Pan Peabody i Sherman

wspólne wyjęcia
tylko Matka i Córka
bez małych Dziubali stada... (:

czwartek do kina
lody , babskie rozmowy...

warto takie wyjścia wprowadzić w każdej rodzinie gdzie jest przy najmniej 2 dzieci
często mnie mamy pytają co mają zrobić jak ich relacja ze Strszakiem racji urodzenia się kolejnych dzieci trochę lub mocno ucierpiała ... nie ma już czasu TYLKO dla Pierwszego

Często też ojcowie gubią kontakt z dzieckiem jeśli np. nie podziela ich pasji do samochodów czy sportu ... brak wspólnego tematu...  brak tylko Ty i Ono ...

warto przy najmniej 1 w miesiącu robić wypady z dzieckiem 1 na 1
to moze byc kino
wyście na rower
poszukiwanie skarbu w lesie
itp ale specjalnie wybrane dla Tego dziecka, z nim ustalone i zaakceptowane...

my sie wymieniamy z Małżonem raz On zabiera Andzie na dorosłe wyjścia raz Matka

po pierwsze wzmacnia to relacje na poziomie emocjonalnym bo są to Tylko wasze wspomnienia , bez rozpraszaczy w postaci rodzeństwa

po drugie jest to świetna okazja na poznanie dziecka , przyjrzenie się mu , rozmowę ... czasem między przedszkolem, szkołą czy pracą a pójściem spac jest tak mało czasu na bycie razem , bo trzeba zrobić kolacje, posprzątać albo mnóstwo innych rzeczy spada nam na głowę i marzymy żeby tylko dzieci poszły spac... a czasem umykają nam dziecięce lęki, albo postępy ...

po trzecie Każdemu dziecku należy się uwaga rodzica w 100% a na co dzień rzadko mamy na to możliwość i siłę, czas...  szczególnie Starszak ma z tym problem bo był kiedyś sam , tylko ON a teraz musi dzielić się wszystkim z tym drugim i trzecim ...  czasem dajmy mu być egoistami w kwestii uwagi i miłości Rodzica , choć przez chwile - bo to jest tylko dziecko i ma takie same potrzeby jak przed urodzeniem się rodzeństwa ...

tyle z wykładu ...

my poszłyśmy do kina na - Pan Peabody i Sherman -
film raczej +5 lat lub wyżej , bo duza część fabuły opiera sie na historii świata, wiec by zrozumieć żarty sytuacyjne warto wiedzieć co to był Kon Trojański czy czemu malarz ma zabandarzowane ucho.. (:
ale 4 latka też się dobrze bawiła, śmiała, bała i klaskała ...

ten film jest też świetnym pretekstem do opowiadania historii nawet małym dzieciom... my już zaczeliśmy (:





środa, 19 marca 2014

z mlekiem Matki i .... Ojca (:

dużo się mówi o tym by nie wychowywać dzieci stereotypowo
że nie ma juz zabawek dziewczęcych i chłopięcych
żeby nie bronić bawić się lalką - chłopcu a samochodem -dziewczynce...

ale skąd u niech się biorą pewne preferencje zostaje dla mnie zagadką

mam 2 dziewczyny -to już wiecie
i obie wychowuje podobnie ( nigdy sie nie da tak samo )
tzn. w pełnej swobodzie wyboru zabawek

i Andzie nigdy nie przejawiała zainteresowania lalkami, wózkami, kuchenką itp rzeczami choć miła je pod ręką .. wybierała samochody , garaże, klocki , książki a później puzzle i gry , kredki...

Gwiazda natomiast od najmłodszych lat sięga po lalki , garnki i tego typu zabawki..

ja nie jestem za dobrym przykładem gospodyni więc wzorców nie ma (:
rzadko gotuje a po oparzeniu Gwiazdy prawie w ogóle  przy niej...
wiec teoria podpatrywania i naśladowania jakoby słuszna tu nie za bardzo widzę jej zastosowanie...

czasem zastanawiam się ile byśmy się nie starali wpajać w dziecko pewnych zachowań czy w drukowy wali pewne wybory to czasem to na NIC te nasze brzdące już od pierwszych chwil podejmują swoje wybory ...
fascynujące...

dużo się też naczytałam ze to co jemy, jak jemy powinno zaowocować tym jak jedzą i co nasze dzieci...
no więc ...hm... ta...
nie bardzo
z mlekiem ojca ... eee zle brzmi
w genach od ojca Andzia dostała spadek - niejadek
i co dalej idzie - monotematyczność jedzeniową
mój mąż przez całe dzieciństwo i czas az do studiów ( tu poznał mnie ) pieścił sie jedzeniowo
jak jadł obiad to na 5 talerzach bo burak nie mógł pobrudzić ziemniaka
i była to lista bardzo okrojonych składników , nowością mówił nie , nie było sensu prosić by spróbował..
jak wspominałam puku nie znał mnie..
ja jestem bardzo otwarta i lubię eksperymenty kulinarne i nowe smaki wiec potrwało to parę lat ale zaczął jeść w miare normalnie ...
i nie na 5 talerzach tylko 2 ostatecznie... (:
ale Andzia o tym nie wie a ma tak samo,,,
może jesć w kółko to samo , i napełni nie spróbuje nic nowego...
bardzo to męczące,, i niepokojące
a czasem śmieszne bo marchewka bleee ale już sok z marchwi mniam i nawet zupa miksowana z marchwią to pycha ...
wiec jakoś dajemy radę choć wzorem eko dziecka nie jest ...

ode mnie wyssała z mleka nerwicę ):
jest cholerykiem, histerykiem i uparciuchem czyli wypisz wymaluj Ja lat naście temu - zarwałam rodzicom kanapę waląc głową w oparcie w każdym ataku histerii ...
niestety my z Andzią kiepsko sie dogadujemy na tym polu bo jak wiadomo nie akceptuje sie u kogoś głownie swoich wad
tak wiec jej ataki zaciskają we mnie pieści ale nie w agresji tylko w bezsilności... żeby nie krzyczeć ...
bo jak dziecko krzyczy Mamo przytul a odpycha sie rekami i nogami od ciebie to co... co robiąc pytam... ?
no wiec  pewne skłonności dostają w spadku inne mają już wdrukowane  a tylko niewielki procent my Rodzice i inni dorośli jesteśmy w stanie Przekazać dziecku , ale warto się starać
każdego dnia szukać drogi do tych małych główek i serc
wiec matka zapisała sie na konferencje o dzieciach .. moze będzie mądrzejsza...
(:


AAAAA kotki dwa,,,la la



piątek, 14 marca 2014

Przedszkolanki ...

ładna pogoda
wiec codzienny plac zabaw
w lesie
w pobliżu szkoły i przedszkola publicznego
kiedy wpadały tam dzieci z tych placówek troche mnie to denerwowało , bo maluchy nie miały gdzie sie bawić , wszystko zajete, biegają, robiło się niebezpiecznie... część mam zabierała dzieci i wychodziła...
ja doszłam do wiosku żeby Gwiazda przyzwyczajała sie do duzych dzieci do ruchu, hałasu...
zostawałam...

uwielbiam słuchać taka natura ( psycholożka ha ha ) co mówią , jak...
i obserwacje Pań z przedszkola bawiły mnie i straszyły...
słychać było tylko
-  Kasia nie bujaj sie tak
- Daniel nie ciągnij tego
-  Szymku nie biegaj
-Lenko no rusz sie co tak stoisz..
-Haniu nie wezmę cie na ręce bo za dużo obiadu jesz...
 itd...
i tak pomyślałam sobie ze świecą szukać Pań z powołania , z sercem a nie nerwicą , z dbałością a nie zmeczeniem...
wiem że ciężko jest codziennie wstawać iśc do pracy i tryskać energią i miłośćią do świata i dzieci ,wiem ze to okropnie wyczerpujacy zawód , wiem bo pracowałam z maluchami nawet po 10 godzin...
ale jak nie masz sily Kobieto to idź do innej pracy,
 że bycie pedagogiem nie powinno być zawodem na odwal,
 na czas
 byle do końca dnia pracy,
byle do urlopu...

bo to sa dzieci , mali ludzie , i jak na swojej drodze spotkają takich" pożal sie biedronce" Pedagogów to mogą zwątpić w dorosłych którzy
 nie słuchają tylko mówią
 nie proszą tylko nakazują
, nie schylą sie do 3 latka bo plecy ich  bolą albo obcas jest w bucie za duzy...

są zawody które powinny byc elitarne , po testach psychologicznych dopuszczane do ludzi, po warsztatach z bycia kreatywnym i niewypalonym i szablonowym... zarabiali by wiecej i byłoby ich mniej ale moze bardziej kompetentni i oddani pracy bo to nie byle jakia praca... bo to Nasze, Wasze Dzieci ...

A Matka na antybiotyku - ZP ... i tyle z maaratonów... (:
ale tylko na chwile...


środa, 12 marca 2014

ruszyć szanowną D...

wiadomo Wiosna wiec Panika
bo jak zrzuce te grube swetry i kurtki to zostanie gruby tyłek...
wiec i na niego przyszedł czas...
zostało mi 10kg z ciąży
o ile przez pierwszy rok miałam wymówke - ciąge szpitale i choroby Gwiazdy , nieprzespane noce itd...
to teraz co?
Gwiazda oczywiscie nie spi mamy po 6 pobudek w nocy wiec rono nie ma szans na ćwiczenia ..
ale zawziełam się
musze bo zle mi z tym i owym...

wiec wyjełam adasie i zainstalowałam edomondo i ...
i się rozchorowałam ha ha
 ale jest nowy tydzeń i nowe siły
wiec ruszyłam ..
chodzę z bieganiem na zmianę... bez szłu bo zadyszka ... ale takie 45 minut ruchu jest ..
szkoda ze aplikacja mi nie działa bo nie wiem nawet dokładnie ile przeszłam ale czuje ...
wiec to sie liczy ... oby wytrwałości mi  nie zabrakło...

mam paru znajomych tzw. zapalenców ... biegają , ćwiczą , pływają i tak codziennie !!!
fakt że wymówek nie mają w postaci małych dzieci... (:

ja niestety muszę zapłacić Pani Ani by posiedziała tą godzinę z Gwiazdą kiedy to Matka wylewa poty na trasie... ale trzeba ... bo czasem czuje się jak stare , grube i zrzędliwe pruchno... (;
to przynajmniej jedrne będzie niech  będzie bo chude to już nie ma szans...

a wy jak ruszacie się (:

poniedziałek, 10 marca 2014

niedzielny spacer

czasem jest normalnie choć u nas to pojecie mocno względne...
ja na antybiotyku
ojciec już na lekach
Andzia ma od paru dni mega focha i dostaje ataków histerii co chwila
Gwiazda nauczyła sie słow Nie... (: wiec wiadomo jak jest rozmaowa...

ale postanowiliśmy zrobić wyskok na spacer do dużego parku pt- Łazienki Królewskie, rurki, kaczki wiewiórki..
zaopatrzeni w orzechy chleb wózek, rowerek i picie udało nam się wyjść po histerii nr 100 trochę póżno czyli na zachód słonca ... też pieknie...


fajne są chwile rodzinnego szcześcia kiedy inne sprawy chowasz do szafy...
idziesz z mężem za rekę
dzieci beztrosko biegają i zachwycają się wszystkim...
to są te momęty kiedy wiesz po co to wszystko robisz...
dla kogo...







piątek, 7 marca 2014

Kinder świat

Dziś zawitałysmy w krainie Kinder Niespodzianki (:
było nawet pustu bo to piątek wieczór...

nawet fajnie choć za mało dla maluchów  do 2 lat...
wiekszośc  tak dla 2-5
starszaki te raczej bedą sie nudzic...

ale obaczcie sami... (:














środa, 5 marca 2014

nie wiem jak to jest z tymi blogami...

nie wiem co jest fajnego w blogach które sie opierają tylko na konkursach i postach "sponsorowanych" , rozumiem ze muszą byc i takie ale kiedy z fajnego, normalnego bloga dzieciowego robi się nagle niekończąca się przerwa na reklamę to już nie jest fajnie...
i oczywiście moge zrozumieć czemu tam jest oglądalnośc w tysiącach a u mnie w jedynkach..

czy mnie to boli ?  nie...
nie mam zaciecia biznsowego
nigdy nie umiałam sie sprzedać dobrze ..
a bloga pisze dla siebie ...
a fajnie jak ktoś coś odpowie .. skomentuje , nie czuje sie wtedy jakbym gadała do sciany.... ale chyba nie chciałabym by to miejsce stało sie tylko czymś w rodzaju jadłodajni... ja daje a wszyscy mnie lubią ... ha ha ...

choć przykro mi kiedy mam coś do Dania np, ksiażke a tu cisza... ale trudno ...
nie we wszystkim można być mistrzem..

a tak na osłodę moja Gwiazda....
bo Matka zjadła by to swoje dziecie z miłości... (:








sobota, 1 marca 2014

A kiedy Cie zabraknie...

czasem między jawą a snem
kiedy pod powiekami ziarnka snu a w głowie pojawiają się lęki, strachy, czarne plamy , te które pochowane są za dnia w szufladach ...
przychodzą pytania...
bo nie jestesmy nieśmiertelni i nasi bliscy też..
nas i ich dotyka czas , choroby, bóle ..
a kiedy Ich zabraknie...
jak będzie wygladać świat...
nie bedzie już taki sam...

płyną mi łzy po policzkach bo z każdym dniem uświadamiam sobie nieuniknione...
ich kruchość i delikoatność, choc całe życie myśliimy że są niezniszczalni , nieśmiertelni...

Rodzice, teraz Dziadkowie...

boje się spojrzeć w tą strone , czas bez nich..
tak niewiele było mi dane być z nimi
Mamę odzyskałam tak niedawno...  a już konic puka do drzwi..

a moze zdążą wymyśleć jakiś środek na nieśmiertelność?... i cześci zamienne by ich ból znikł...